Ahh, co ja tam wcześniej pisałem? Coś o dyscyplinie? O 6 minutach? Wyruszyliśmy na niezbadany grunt internetowego przekazu, gdzie nie ma miejsca na takie kompromisy. Materiał znowu jest więc przydługi, ale gdzież bym śmiał przycinać. Wszystko z tej podróży musi zostać skatalogowane. Może następnym razem...
piątek, 9 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz